top of page

Za sobą można mieć wiele i wciąż mieć ,,Życie przed sobą”

  • Zdjęcie autora: Ada Dembowiecka
    Ada Dembowiecka
  • 9 sty 2021
  • 3 minut(y) czytania



O dobru które wraca i o dobru, które chowa się pod przykrywką zewnętrzności ocenianej różnie. Często krzywdząco. Ujmująco. Bez zrozumienia. Z przypisaniem gotowej, łatwej, szybkiej interpretacji. Dobrze wiemy, że to co na pierwszy rzut oka wydaje się oczywiste, może nawet nie mieć cienia prawdy rzucanej przez tą wykreowaną ,,oczywistość”.

Dzieci są z natury dobre, ale dwunastolatek w filmie ,,Życie przed sobą” nie jest typowym chłopcem. Odbierany jest jako zły. Zepsuty. Nabiera się nawet wątpliwości czy jest szansa na jego ,,nawrócenie”. Kiedy widzimy Momo (Ibrahima Gueye) wydaje się on nie być już dzieckiem. To znaczy fizycznie jest, ale wewnątrz drzemie potargany życiem, opuszczony, samotny chłopiec, który musi poradzić sobie w tym nieciekawym świecie. Takim go zastał. W taki świat wkroczył. Za szybko. Takie świeże ziarenko zaczyna kiełkować na tym jałowym, prowadzącym prędzej czy później do zniszczenia gruncie. Samozagłady. Momo jest jak dorosły. Wie, że musi sobie poradzić, że nie może liczyć na niczyją pomoc, że musi być dzielny. Szybko uczy się reguł rządzących światem. Dzieci w ogóle szybko się uczą. Chłopiec wciąż jednak dorasta. Zyskuje nowe autorytety. Dealerów, złodziei, nielegalnych handlarzy. Nic na to nie poradzi. Musi żyć dalej. Dostosować się.


W tym dorosłym człowieku w ciele dwunastolatka drzemie energia, której wielu się boi. Trudno dostrzec w tym niesfornym i krnąbrnym chłopcu, głęboko poszukiwanego przez niego bezpieczeństwa i spokoju. Dziecko nie może być pozostawione samo sobie, ale w przypadku Momo nikt nie chce stać się jego prawnym opiekunem. Do czasu doktora (Renato Carpentieri), który później prosi o przejęcie opieki nad chłopcem Madame Rosę (Sophia Loren).



Madame Rosa to była prostytutka, która w czasie, kiedy ją poznajemy jest starą, schorowaną kobietą, mającą na wychowaniu dzieci porzucone przez inne prostytutki. Madame Rosa nie reaguje entuzjastycznie na prośbę doktora. Tym bardziej, że jej pierwsze spotkanie z Momo nie należało do najbardziej udanych – chłopiec ukradł kobiecie torebkę z przedmiotami za sprzedaż których miała opłacić czynsz za mieszkanie. Ostatecznie Madame Rosa zgadza się. Rozpoczyna się przygoda.


Czy kobieta opanuje nieposłuszny i trudy charakter chłopca? Trudno tak to nazwać. Nie będzie jednak trzymać go pod kloszem. Będzie pytać, ale nie będzie nachalna. Pozwoli mu być u siebie i być sobą tak jak robił to dawniej, by czuł się swobodnie i by czuł się wolny. To mądra kobieta wie, że tłumaczenia wywołałoby silny opór. Dostrzegając bystrość chłopca, daje mu niewypowiedzianą szansę dojścia do pewnych rzeczy samodzielnie. Między Madame Rosą i Momo z czasem rodzi się przyjaźń. Nie znają się zbyt dobrze, ale spaja ich niezdefiniowana więź zrozumienia i bliskości.



Momo nie wie dlaczego pani Rosa ma tatuaż na ręku w postaci numerów, dlaczego schodzi do piwnicy i dlaczego wciąż boi się, że jacyś ,,oni” idą po nią i musi się pakować. Pani Rosa to była więźniarka obozu w Auschwitz. Ma za sobą bolesne wspomnienia, które coraz silniej do niej wracają, wywołując niepohamowany lęk. Kobieta nie chce umierać w szpitalu. Boi się go. Zna lekarzy z życia obozowego. To nie może kojarzyć się z niczym dobrym. Mówi o tym Momo, którego prosi, by nigdy na to nie pozwolił. Wie, że może mu zaufać. Czuje, że dotrzyma obietnicy. Pani Rosa zna się na ludziach. Dzięki swej mądrości i doświadczeniu widzi to, czego ludzie nie chcą dostrzec.


,,Życie przed sobą” to film pokazujący wachlarz społeczny w całej jego różnorodności. Madame Rosa jest Żydówką, Momo muzułmaninem. Nie brakuje również nawiązań do konfliktu Izrael – Palestyna. Sama akcja filmu toczy się w nadmorskim włoskim miasteczku.



Można bez botoksu, sztywnej szczęki, akceptując upływ czasu być naturalną i piękną. Taka jest Sophia Loren. Jest po prostu sobą. I to jest piękne. Wyraża emocje. Można powiedzieć, że każda scena należy do niej. Jest fenomenalna. Ma wielką charyzmę, przykuwa wzrok. Mówi choć milczy. W roku 1991 otrzymała Oscara honorowego za całokształt twórczości, a w ,,Życie przed sobą" ma 86 lat i jest niezmiennie wspaniała.



,,Życie przed sobą” to film w reżyserii Edoarda Ponti’ego (syna Sophii Loren). Jest to adaptacja powieści Romaina Gary'ego pod tym samym tytułem. Oprócz tego, że jest to adaptacja, jest to również remake filmu ,,Madame Rosa”. (1977, w Polsce film ten nosi taki sam tytuł, co film z Sophią Loren). Film otrzymał Oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.


Historia nie jest szczególnie oryginalna, wybitna czy zaskakująca w swym zakończeniu. Film toczy się wolnym tempem, bez zaskakujących zwrotów akcji. Daje jednak czystą dobroć. Trzyma za rękę jak Momo Madame Rosę. Nie ma tu fajerwerków i nie musi być. Ta dwójka bohaterów to prawda, bliskość i dobro. Nic więcej nie potrzeba.


grafika i zdjęcia: Pinterest

Comments


Join my mailing list

Thanks for submitting!

2020 by socjoNIElogiczne. Proudly created with Wix.com

  • Instagram
bottom of page